Już za parę chwil Adwent. Pamiętam doskonale, jak jako małe dziecko chodziłam z lampionem na msze roratnie i jak wielki miałam zapał – wczesne wstawanie nie stanowiło dla mnie problemu. Cel był jeden – nie opuścić ani jednego dnia. Każdego adwentowego dnia otwierałam też okienko z czekoladką w kupionym przez rodziców kalendarzu. I choć w każdym była mała czekoladka (niespodzianka raczej żadna), to i tak sprawiało mi to frajdę – każdego dnia inny kształt. Dla dzieci to piękny czas oczekiwania – magiczny. Postanowiłam, więc, żeby tę frajdę, którą ja miałam kiedyś, miała teraz i Zuzia, ale w nieco większym wymiarze. Nie będzie więc kolorowego kalendarza z czekoladkami, ale własnoręcznie stworzony kalendarz ścienny : ) Kupiłam przeróżne „wkładki” niespodziankowe (słodycze, kinder niespodzianki, spineczki, kredki, figurki, znalazł się tu nawet samochodzik, itp.) i zapakowałam je w ozdobny papier (postawiłam na srebro i czerwień). Zawiesiłam te mini prezenty na lnianym sznurku zaczepionym na salonowej półce. Teraz wisi i czeka aż nadejdzie pierwszy dzień grudnia.
Pólka oczywiście bliżej świąt otrzyma świąteczny wystrój. Obowiązkowo w domu zagości też wianuszek adwentowy odmierzający kolejne tygodnie. Oby tylko udało mi się zdobyć jakieś zielone świerkowe (lub inne) gałązki – spacer po lesie? Czemu nie. Chciałabym też wprowadzić do naszego salonu wiele czerwonych akcentów – lubię ten kolor w świątecznym wydaniu – bardzo lubię.
Świetny pomysł. Super to wygląda. Pozdrawiam
Ja zawsze sama robie adwentowe kalendarze.
Jak moje dzieci jeszcze byly w domu, to byla prawdziwa robota….2 kalendarze z niespodziankami dla chlopca i dziewczynki.
Teraz robie dla nas ( mojego meza i dla mnie )ale tylko jeden. W woreczkach jest wszystko podwojnie.
Ja tez bardzo lubie ten czas.
Zycze ci milych i bezstresowych dni.
Gabi
Gabi, koniecznie pokaż swój kalendarz (jestem wielce ciekawa) – swoją drogą to świetny pomysł – wykonanie takiego kalendarza np. razem (w sensie ja wkładam kilka niespodzianek dla męża, a on – dla mnie) – ciekawe, ciekawe
Super pomysł! Taki własnoręcznie zrobiony kalendarz adwentowy prezentuje się o wiele lepiej niż taki kupiony 🙂
Podobają mi się te kalendarze adwentowe:) cudne inspiracje! Szkoda, ze u mnie nie ma takich małych dzieci, bo na pewno bym zrobiła:)
dziękuję za odwiedzinki u Mnie!
pozdrawiam serdecznie
Świetny pomysł 🙂
Świetny pomysł z tym kalendarzem! Ahh, pamiętam te z czekoladkami.. 🙂 i roraty z własnręcznie robionym lampionem z tektury, bibuły, z małą żaróweczką w środku.. to były czasy. 😀
Super ten kalendarz! Pięknie wygląda, a wrażenia pewnie będą niezapomniane 🙂
Piękny kalendarz! Chętnie podziwiam takie cuda w innych domach, ale osobiście nie czuję większej potrzeby posiadania/tworzenia własnego. Też pamiętam okienka z czekoladkami z dzieciństwa, ale żadna struna na wspomnienie nie drga. Natomiast zabrałam się już za kompletowanie dekoracji zimowo-świątecznych i czekam na 1 grudnia, by cześć z nich już wyeksponować. Ciekawa jestem Twojej aranżacji salonu. Czerwień to podstawa w święta! 🙂