Wigilię spędzamy w tym roku u rodziców, ubraliśmy więc już choinkę, potem raczej nie byłoby czasu. Jest sztuczna (tylko raz mieliśmy żywą – nieco więcej z nią zachodu, gdy zaczynają się sypać igły, więc…), ale bardzo ją lubię. Zuzia pierwszy raz z tak dużym zaangażowaniem ją przystrajała (jednak trzy lata, to trzy lata – jest zdecydowanie bardziej świadoma i wie, w czym „rzecz”). Nie zmienialiśmy specjalnie ozdób choinkowych – są te same, co rok temu – w kolorze złota i czerwieni, choć mi po głowie chodzi zmiana. Jedynie lampki mniej krzykliwe teraz mamy – o jasnej barwie. Zawiesiliśmy też kilka ozdób ręcznie stworzonych, m.in. moje kordonkowe duże bombki w białym kolorze.
Na jedną z bombek przykleiłam czerwone gwiazdki. Obie udekorowałam delikatną czerwoną kokardką i choć nie wyszły idealnie okrągłe, to jestem z nich zadowolona i już wiem, że wykonam sobie cotton ball lights – fajna sprawa. Bardzo fajna.
Ach i zapomniałabym – był już u nas Święty Mikołaj (u Was już też? Czy dopiero w dzień Wigilii zjawi się potajemnie?). Poznaliśmy to po prezentach i liście, które zostawił pod choinką. Zuzia wniebowzięta. Wszystkim dookoła opowiada i zastanawia się, którędy wszedł. Szczerze podziwiam też jej cierpliwość, bo mimo tego, że widzi te pięknie zapakowane prezenty jakoś specjalnie nie kusi jej, żeby je już otworzyć. Ja w dzieciństwie pewnie już bym się 100 razy zdążyła obrazić na rodziców, że nie pozwalają rozpakować i każą czekać do pierwszej gwiazdki.
No więc czekamy na ten wieczór, a czas czekania (głównie wieczorami) umila nam blask choinki i świec – uwielbiam ten przedświąteczny nastrój.
Nie wiem, czy pojawię się jeszcze na blogu przed świętami, dlatego na nadchodzące świąteczne dni życzę Wam już dziś:
nadziei, własnego skrawka nieba, zadumy nad płomieniem świecy, filiżanki dobrej, pachnącej kawy, piękna poezji i muzyki, pogodnych chwil, odpoczynku, zwolnienia oddechu, nabrania dystansu do tego, co wokół, chwil roziskrzonych kolędą, śmiechem i wspomnieniami. Niech dzieciątko Jezus Wam błogosławi każdego dnia…
Radosnych, spokojnych Świąt życzę!:) choinka cudna:)
dziękuję 🙂
Nasza choinka tez just stoi.Zywa, jak co roku.
Twoja jest bardzo ladna.
Kochana , to masz fajnie,ze swietujecie u rodzicow. U mnie cala rodzinka….Ale jest OK.
Prezenty dopiero na wigilie pod choinka.
Zycze ci milych i spokojnych swiat.
Gabi
tak, świętujemy u rodziców (wigilia u rodziców męża), potem świątecznie u moich rodziców. Oczywiście dzielimy się nieco obowiązkami i część „rzeczy” przygotowujemy my. dziękuję 🙂
My też u rodziców, więc Hania już tydzień temu ubrała choinkę i fakt, co 3 lata to 3 lata, wiedziała, że bombki się wiesza a nie próbuje zjeść 🙂 i o dziwo, paczki pod choinką też jej nie ruszają 🙂 Madziu Tobie również życzę zdrowych, wesołych i rodzinnych Świąt!
bardzo dziękuję 🙂
Piękne bombeczki! Wesołych Świąt 🙂
Niech Twoje Święta też takie będą. 🙂
Prześliczne, delikatne, ażurowe bombki:) wspaniałych Świąt życzę:)))
dziękuję. dla Ciebie i Twoich bliskich – także
U nas Mikołaj przychodzi w noc Bożego Narodzenia. Podziwiam cierpliwość Zuzi, ja bym pewnie nawet teraz nie wytrzymała 🙂
Uściski i dużo spokoju na Święta :*
yhy – dla mnie na szczęście Mikołaj nie zostawił nic pod naszą choinką (za to pod cudzymi choinkami, no ale…), więc mam spokój, ale Zuzię podziwiam pod tym względem:)
Te bombki są rewelacyjne! Będę czekać na Twoje cotton balls, może mnie zmobilizują (bo już pół roku się za nie zabieram) 🙂
Zdrowych, spokojnych Świąt w magicznej atmosferze dla całej Twojej rodzinki 🙂
cotton balls lada dzień będą gotowe, więc chętnie zmobilizuję. dziękuję za życzenia 🙂
U mnie prezenty pojawiają się magicznym sposobem w wigilijny wieczór i przynosi je Dzieciątko 🙂 I już jako dziecko nie rozumiałam czemu u niektórych Mikołaj przychodzi dwa razy, gdzie pierwszy raz to 6. grudnia. Pozdrawiam, a przy tym życzę Wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
Ja w tym roku zrezygnowałam z choinki, bo w poprzednich latach bidula była ciągle atakowana przez koty 🙂
Wesołych Świąt!
Bardzo ładna choinka. Świetne to białe bombki! 🙂
U mnie od 20 lat ciągle te same wielokolorowe ozdoby, choinka się tylko raz zmieniła na większą, ale jakoś nie czuję potrzeby zmian (po przeprowadzce sufit był wyżej i stara wydawała się za mała).
Św. Mikołaj się zakradł dzisiaj, chyba kominem wszedł. Ale grzecznie czekamy z siostrą do jutra. 🙂
Wesołych pogodnych Świąt!
Wspólne ubieranie choinki cieszy, prawda? 🙂 Też się cieszę, że Anka działa już świadomie. Twoje bombki – piękne! Jak je robisz? Własnoręczne cotton balls.. wow 🙂 Podziwiam i bombki, i szydełkową Angelinę z wcześniejszego wpisu, i cierpliwość Twojej córy 🙂 Ściskam ciepło i życzę magicznych Świąt! 🙂
Śliczne te bombki. Wesołych Świąt 🙂
Dziękujemy za udział w wyzwaniu 🙂 DT SZMEK
Dziękuję za wspólną zabawę -DT SZMEK 🙂