Ach, jaki żal, że majówka już się skończyła i czas wrócić do pracy…ale za to miłe wspomnienia zostaną, a u nas będzie ich dość sporo, bo mimo tego, że pogoda nie rozpieszczała, to każdy dzień mieliśmy wypełniony atrakcjami po brzegi. Odwiedziliśmy Bałtowski Kompleks Turystyczny – świetna sprawa – zwłaszcza zwierzyniec, który objeżdża się autobusem i ma się różne zwierzaki dosłownie na wyciągnięcie ręki. Zuzia zachwycona.
Potem była jeszcze Farma Iluzji w Mościskach koło Woli Życkiej (ok 80 km od Warszawy) – zaskoczyło tu nas wiele rzeczy (nasz mózg to naprawdę wielka rzecz i czasem jego działanie zadziwia i na Farmie Iluzji można było się o tym przekonać) – swoją drogą gorąco polecam Wam, gdybyście szukały jakichś atrakcyjnych miejsc dla dzieci (a może to gdzieś niedaleko Waszego miejsca zamieszkania).
I jeszcze standardowo pospacerowaliśmy sobie po Ogrodzie Botanicznym w Powsinie (mnóstwo pięknych kwiatów, krzewów, zieleni, a nowością były jeszcze stragany z rękodziełem przeróżnym) i Uzdrowisku Konstancin – Zdrój.
Tak intensywne majówkowanie (nie obyło się też bez grillowania, choć domowego) nie sprzyjało, z kolei, robótkowaniu – „coś tam” co prawda udało mi się zacząć szydełkowo, ale to kropla w morzu potrzeb : ) A jak Wy spędziłyście „majówkę”? (pewnie będę mogła obejrzeć fotorelację na Waszych blogach).
Oooo!!! A co to za ścieg na końcu? Proszę o zbliżenie i instrukcję wykonania 😀 Wygląda obłędnie.
jak skończę dziergać to, co zaczęłam, to na pewno podzielę się wzorem 🙂
Majówka niestety minęła zbyt szybko:):):)
U Ciebie widzę było cudownie i rodzinnie:):)
Buziaczki kochana i miłego weekendu