Witajcie jesiennie, bo niestety ta nadeszła nieubłaganie i dla mnie przyniosła przeziębienie, które ja z kolei sprzedałam swojej Zuzi – na szczęście tylko katar, choć i ten potrafi uprzykrzyć życie – oj potrafi. Ale kurujemy się dzielnie i w miarę naturalnie i za moment po katarze nie będzie śladu.
A robótkowo działam na pełnych obrotach (i dobrze mi z tym). Już na ostatnim wyjeździe (w Góry Izerskie) zaczęłam dziergać w samochodzie (droga była długa – około 8 godzin) elementy na poszewkę.
Po powrocie do domu doszyłam tył poszewki z materiału, dopieściłam troszkę i jest. Gotowa poszewka tak prezentuje się na poduszce i wśród poduszek. Wiem już na pewno, że kupiona dawno temu kanapo-wersalka musi zmienić kolor, chociażby przez jakąś fajną narzutę (tanim kosztem). Zastanawiałam się nawet przez moment, czy nie wydziergać jej na szydełku, ale nie wiem, czy będę miała tyle samozaparcia i cierpliwości, by doprowadzić ją do końca : ) W końcu to byłaby wieeelka rzecz.
Muszę przyznać, że z efektu jestem bardzo zadowolona – podobają mi się kolory poszewki i pewnie powstanie jeszcze jedna w podobnych odcieniach. Ale na razie dziergam czapki i berety : ) Mam też dwa zamówienia, do których będę mogła już zasiąść, bo z przygotowaniem paczuszki na jedną wymiankę już się uporałam – 6 października będę mogła pokazać jak wyglądała.
Wszystkim Wam życzę zdrowia i odporności na te wszystkie różne wirusy i bakterie. Nie dajmy się!!
Wy przynajmniej już zdrowiejecie – mnie coś puścić nie chce i dalej zdycham :-(.
Ale poduszka PRZEPIĘKNA!! Fantastyczne kolorki, całość taka ciepła, że jak nic tylko bym się przytuliła i na takiej poduszce zasnęła błogim snem :-). Śliczna po prostu!
dzięki : ) ja to bym ostatnio zasnęła na byle czym : )
Super wyszła Ci ta poducha w pięknych pastelowych kolorach tak jak lubię 😉 oj tak też mi się marzy jakiś pled, ale jego wykonanie tyle trwa…za to efekt jest piękny ! pozdrawiam !
no właśnie – ja też lubię szybko widzieć efekt
Podusia wygląda rewelacyjnie. Kolorki super do siebie pasują i gratuluję pomysłu z zapięciem (zawiązaniem). Teraz to już faktycznie zostało Ci się tylko wziąć za narzutę 🙂
Wprawdzie nie robiłam nigdy czegoś takiego ale mam na koncie kilka obrusów, więc pozwól, że dam Ci pewną radę: nie decyduj się na narzutę z elementów bo kilka razy rozmyślisz się zanim zrobisz wszystkie elementy. Miałam wiele takich pomysłów i z obrusów – zrobiły się bieżniki albo serwety, gdyż brakło mi cierpliwości do dziergania kilkadziesiąt razy tego samego elementu.
Pozdrawiam cieplutko
masz zupełną rację – też mi się wydaje, że jak wezmę się za dzierganie narzuty z elementów, to prędzej, czy później i się znudzi i zostawię robótkę, a jak zacznę robić w całym kawałku, to jest szansa, że mnie ominie słomiany zapał. dzięki za uzmysłowienie tego 🙂
Śliczna podusia. Kolory ma cudne i pięknie pasują
Przepiękna poduszka. Dużo zdrówka Ci życzę.
P.s. Też brałaś udział w Jesiennej Wymiance u Kingi?
tak – brałam 🙂
piękna, cudownie dobrałaś kolory
przepiękna…..
dzięki 🙂
Witam 🙂
Poduszka jest przeurocza 🙂
Możesz zdradzić z jakiej włóczki robiłaś ? Dopiero zaczynam przygodę z szydełkiem i jeszcze nie ogarniam za bardzo 😉
Cudo 🙂
dzięki 🙂 a włóczka to yarn art jeans (bawełna z domieszką)
świetnie 🙂 Jutro lecę po włóczkę i rozpoczynam produkcję 😉 Dziękuję i z zapałem śledzę dalsze Twoje poczynania 🙂