Witajcie tuż przed weekendem. Wiecie, był taki moment, że ciężko było mi zagonić samą siebie do szydełkowania. Wy też wspominałyście na swoich blogach o efektach przestawienia się z zimy na wiosnę. Nic mi się wtedy nie chciało, a szydełko raziło w oczy. Teraz natomiast jest dla niego świetny czas. Każdego wieczora zasiadam w swoim błękitno-białym kąciku i dziergam. I choć tempo dość szybkie, nie czuję się przeciążona, wręcz przeciwnie satysfakcja z wykreślania kolejnych pozycji z listy „to do” jest wielka. Misie z pewnością tęż są szczęśliwe i mam nadzieję, że osoby nimi obdarowane – podobnie.
Muszę Wam napisać w sekrecie, że po zakupie pierwszego osobistego smartphone’a (do tej pory wystarczał mi stary model) zainstalowałam sobie aplikację, która umożliwia zarządzanie zadaniami – zdradziłam więc poprzedni (kalendarzowy) sposób organizacji czasu pracy. No nic – w końcu nie liczy się sposób, a sam efekt. : )
I w tym szydełkowym „zwariowaniu” powstał szary mały miś. Na szyi standardowo kokardka. Błękit z szarością – dość częste połączenie wśród moich rękomisiów.
PS. Dziś jest mój ostatni dzień w pracy przed dłuuugim wakacyjnym urlopem. Koniec z wczesnymi pobudkami (no może tylko jedna się trafi – pobudka przed wyjazdem, do pokonania ponad 500 km ) – hurra!
Bardzo lubię te misie w szarościach 🙂
Udanego wypoczynku 🙂
Błękit z szarością to bardzo udana para 🙂 Owocnego wypoczynku i udanych wakacji :)))
Miś piękny 🙂 miłego urlopu 🙂
Wyrzuciłabym dzieciom wszystkie zabawki i zapełniłabym pokój takimi cudeńkami. Ten miś obudził we mnie dziecko, sama bym się nim pobawiła.
Miło czytać, że wróciły Ci siły i zapał 🙂 czuć to w każdym Twoim słowie 🙂 Udanego urlopu, baw się dobrze! 🙂
No ja również muszę napisać, że bardzo fajnie jest, że siły ci wróciły. I naprawdę to jest bardzo dobra opcja z tym, że zrobiłaś sobie urlop. Jeszcze bardziej naładujesz akumulatory i z większą werwą weźmiesz się za jeszcze większą pracę.
Podziwiam wszystkie osoby, które posiadają takie umiejętości. owszem szydełkować umiem ale moim jedynym sukcesem są serwetki na stół które i tak nie wyglądają zbyt elegancko! A tu taki talent – ta precyzja i pewnie nie jedna chwila cierpliwości są największym wyzwaniem dla mnie! Przepiękne cudeńka!!
mój już dojechał i czeka na nową właścicielkę:)
suuuper
Cieszę się, że wróciła Ci wena i żeby została już na zawsze :).
Kolejny miso jest śliczny :).
Mam nadzieję, że wypad jest bardzo udany :).
A zdradzisz mi Madziu co, to za aplikacja :).
Szary misiaczek jest śliczny, tylko trochę jakby smutną ma minkę. Można się z Panią w jakiś sposób skontaktować i zamówić takiego słodziaka?