Witajcie. Ależ mamy piękną złotą jesień, prawda? Mam nadzieję, że tyczy się to całej Polski. U mnie na Mazowszu słońce pięknie promienieje i dodaje ciepła dniom – bosko. I jakoś tak w tę słoneczność dość ładnie wpisuje się beret, który ostatnimi dniami wydziergałam dla siebie. Przynajmniej, jeśli chodzi o kolor – taki jasno złoty (jasno miodowy – ależ my kobiety mamy bogatą paletę kolorów, co?). Pokazywałam jakiś czas temu beret, który zrobiłam dla mamy
W sumie ten mój powstał z tej samej włóczki, wzór również ten sam. Już kiedyś pisałam, że naprawdę ciężko mi dobrać nakrycie głowy dla siebie. W czapkach nie wyglądam za dobrze – naprawdę muszę się mocno natrudzić przy zakładaniu, żebym wyglądała jako tako. Pomyślałam, że może właśnie beret…mierzyłam wczoraj owy beret, popstrykałam parę zdjęć i jak się tak przed tym lustrem „wyginałam” śmiało, to mąż skwitował mnie zdaniem – „jak wojenna łączniczka”. Chyba nasunęło mu się skojarzenie z „Czasu honoru”. No sama nie wiem… : ) )))))))))))))))
A do kompletu mojej mamy – do jej beretu zrobiłam jeszcze dość długi szalik. Ja już wiem, z kolei, że moja mama – teściowa, wydziergała dla mnie na drutach piękny komin. Nie mogę się doczekać, kiedy go przymierzę. Musicie wiedzieć, że mama mojego męża pięknie drutuje.
Śliczny ten Twój berecik i bardzo Ci w nim ładnie 😉 pozdrawiam !
Ładna z Ciebie kobietka i w berecie jest Ci bardzo do twarzy. Wyobrażam sobie, że ciężko było samej sobie zrobić zdjęcia.
P.s. Ja właśnie skończyłam mój kominek i poproszę moją mamę, by mi jutro pstryknęła w nim fotkę.
U mnie na mazowieckiej wsi, też pięknie i słonecznie :))
Berecik jest rewelacyjny i bardzo Ci w nim do twarzy. Do tej łączniczki, dodałabym jeszcze „francuska” z przodu (muszę wytłumaczyć od razu, że francuska łączniczka kojarzy mi się bardzo pozytywnie ). Kolor też do Ciebie pasuje. Mam nadzieję, że komin od teściowej uzupełni całość. Pozdrawiam cieplutko
dzięki dziewczyny – kochane jesteście 🙂 bo ja tak do końca nie jestem przekonana, czy berety są dla mnie (na pewno są bardziej dla mnie, niż czapki, ale….)
francuska łączniczka – brzmi lepiej niż łączniczka – :))) i może ja tak na to spojrzę. k
Bardzo fajny berecik:)Żałuję,że nie masz opcji obserwatorów,bo z przyjemnością bym cię podglądała na bieżąco:)Pozdrawiam
w sumie nie wiem, czy mogłabym wordpress’owo podłączyć coś a la obserwatorzy – muszę poszperać 🙂
Berety są kompletnie nie dla mnie bo nie umiem ich nosic, ale Tobie w nim bardzo ładnie. Kolorek świetny a sam berecik bardzo ładnie się układa.
Dzięki Ewciu. Kiedy powrócisz do blogowania?