No i zaczęło się – wszystko, co z nowym rokiem szkolnym/przedszkolnym związane. Podejrzewam, że u Was też : ) Donoszę, że nasz pierwszy dzień w przedszkolu był trudny – nie obyło się bez płaczu – Zuzia siłą została „porwana” przez panią ciocię do sali. Dałam buziaków 100 i obiecałam, że przyjdę. Wczoraj Zuzia była w przedszkolu do 12 – zastanawiałam się poważnie, czy odbierać ją wcześniej (przed leżakowaniem), czy może jednak dać jej szansę na poznanie całego rozkładu dnia. Koniec końców stwierdziłam, że co za dużo, to niezdrowo (choć widziałam też plusy drugiego rozwiązania). W moich oczach też pojawiły się łzy – pewnie rozumiecie.
Kiedy zbliżała się dwunasta biegłam po Zuzię, jakbym miała skrzydła – nie mogłam się doczekać, by dowiedzieć się, jak było, czy dała radę. Dała i z relacji pani cioci wiem, że podobno nie było tak źle. Zuzia z entuzjazmem opowiadała mi, z czym jadła kanapeczki, co malowała i czym się bawiła (to taki entuzjazm – „nareszcie jesteś mamo”, bo raczej przedszkole nie jest ulubionym miejscem Zuzi). Za to, że była trochę zuchem wybrałyśmy się do księgarni i kupiliśmy książkową nagrodę (swoją drogą – kolejki po podręczniki – przeogromne – chyba, jak za czasów komuny) : )
Dziś podobno było nieco lepiej (dziś tata pożegnał Zuzię w przedszkolu – troszkę płaczu jeszcze było i żalu chyba). Dziś też Zuzia ma być nieco dłużej. Na domiar złego złapała mnie podła rwa kulszowa – ech.. (może macie jakieś sprawdzone metody na tę wredotę?)
A na dokładkę taki smutny króliczek. Mój pierwszy szydełkowy króliczek – na próbę i zamówiony. Lekko kudłaty, bo z podwójnej włóczki – jedna z nici była moherowa. Taki pastelowy króliczy róż.
Śliczny króliczek. Oj zaczęło się 🙂 pozdrawiam
cudny króliczek:) jak to się mówi pierwsze koty za płoty z Zuzią:) teraz już powinno być coraz lepiej:)) Pozdrawiam
Króliczek przecudny. I życzę Ci dużo zdrówka, bo rwa kulszowa, to straszne paskudztwo.
Jaki słodziak z króliczka. 🙂 A ma marchewkę?
W przedszkolu z dnia na dzień będzie coraz lepiej i dużo uśmiechu. 🙂
Na rwę kulszową nie znam rady, pamiętam, jak w szkole średniej polonistkę dopadło. Nie było jej przez miesiąc.
Eh u nas podobnie, tylko ja bardziej cierpię :/ a za rok pewnie będzie jeszcze gorzej…śliczny króliczek 🙂
Sliczny twoj kroliczek.
W przedszkolu bedzie z dnia na dzien lepiej. Moja cora tez nie za bardzo chetnie szla do przedszkola, ale za jakis czas sie rozchmurzylo.
Wszystko bedzie dobrze, zobaczysz.
Pozdrawiam goraco
Gabi
Pytasz co zrobie z tej slicznej welny…Chyba beda piekne chusty …Na skarpeta za szkoda.
Króliczek uroczy z tą swoją smutną mordką 🙂
Mam nadzieję, że w przedszkolu będzie z dnia na dzień coraz lepiej 🙂
Ale jest śliczny, taki słodki, aż prosi się o przytujenie, a ja już poszłam z moim dziećmi do czwartej klasy 😉 to dopiero szok dla mnie 🙂
Śliczny króliczek 🙂